EKSPRESEM PO RZYMIE. POZNAJ WIECZNE MIASTO W CZTERY DNI – PRAKTYCZNY PORADNIK

Okres bookowania tanich lotów jeszcze trwa w najlepsze, więc śmiało można upolować bilety w naprawdę atrakcyjnych cenach. Zwłaszcza europejskie kierunki cieszą się ogromną popularnością, bo za 100, 150, czy 200 zł możecie mieć bilet nawet w dwie strony. Termin lotu niekoniecznie za dziesięć, czy dwanaście miesięcy. Kupując bilet w styczniu – Paryż, Londyn, Rzym lub Mediolan możecie zwiedzać na majówkę lub w czerwcu. Dziś pokażemy Wam efekty naszego bookowania taniego lotu: Rzym, 4 dni, 206 zł – dwie strony/1 osoba, majówka.
Niemożliwe? Nic bardziej mylnego. Podekscytowani upolowaniem takiej oferty lotniczej, zaczęliśmy poszukiwania hotelu. Szybkie spojrzenie na plan miasta, ogólny research dzielnic Rzymu, ustalenie budżetu i Marta ruszyła szturmem na booking. Klaudia natomiast zajęła się sprawami organizacyjnymi wycieczki i najważniejszym – co zwiedzić w Wiecznym Mieście. Plan był prosty, stworzyć taką trasę, by zobaczyć jak najwięcej, w krótkim czasie, a jednocześnie zbytnio się nie przemęczyć, zwłaszcza że mamy tylko cztery dni. Zaopatrzona w kilka przewodników, mapę i rady z blogów podróżniczych zabrała się do pracy. Zobaczcie i przeczytajcie, co z tego wszystkiego wyszło.

Jeśli przyjechaliście do Rzymu za namową Julii Roberts i filmu „Jedz, módl się i kochaj”, albo w poszukiwaniu Iluminatów z profesorem Langdonem, to doskonale trafiliście. Podobnie, gdy marzą Wam się „Rzymskie Wakacje”, albo „La Dolce Vita” z kąpielą w Fontannie Di Trevi. Chociaż tego marzenia z pewnością nie spełnicie, bo kąpiel w fontannie jest surowo zabroniona, a wysokość mandatów zdecydowanie odstrasza najodważniejszych śmiałków. Niemniej jednak, Rzym warto zobaczyć chociaż raz w życiu, bo to miasto zaskakuje z dnia na dzień i nigdy nie nudzi. Od wieków przyciąga i inspiruje nie tylko artystów i miłośników architektury. To tu powstawały pierwsze sonety miłosne, narodził się teatr i język włoski. Nic więc dziwnego, że w powiedzeniu: „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” jest więcej prawdy, niż mitów.

Starożytna, doskonale zachowana architektura i zabytki. Najlepsza włoska kuchnia, która nie ma sobie równych i przede wszystkim klimat tego miasta oraz niezwykli ludzie. Wystarczy zboczyć na chwilę z turystycznego szlaku, albo się zgubić, a zobaczycie, co mamy na myśli. Włosi są uczynni i pomocni na każdym kroku. Za piękny uśmiech i „Grazie” uchylą Wam nieba, zwłaszcza płci pięknej. Trzeba jednak uważać na natrętów – panów z bukietami róż, „magicznymi” bransoletkami, czy kolorowymi papużkami na ramionach. Taki rodzaj „handlu” również dotarł do Rzymu, ale nie udało mu się tym przysłonić uroku i klimatu tego miasta. O ile w Paryżu można być zmęczonym od panów wciskających małe wieże Eiffela, to w Wiecznym Mieście nie jest to tak bardzo widoczne.

Rzym ma w sobie wszystko, co najlepsze z Włoch – bogactwo północy, modę, wino i radość życia południa, no i papieża, jak zawsze dopowiadają Włosi mieszkający w Rzymie. Chcąc zobaczyć to wszystko, można ulec wrażeniu, że trzeba w tym mieście spędzić przynajmniej dwa, trzy tygodnie. Pewnie i można, jeśli ktoś ma tyle wolnego czasu. Nam udało się zwiedzić całe miasto i to dość szczegółowo w cztery dni. Wystarczyło tylko wszystko odpowiednio zaplanować…

NAJSZYBSZY, A ZARAZEM NAJDOKŁADNIEJSZY PRZEWODNIK PO RZYMIE W PIGUŁCE 

Czas start!

Buongiorno – Dzień dobry
Prego – Proszę
Grazie – Dziękuję

Warto zapamiętać te trzy proste słowa. Włosi uwielbiają, kiedy turyści próbują mówić w ich języku, nawet jeśli je przekręcają i wymawiają nie do końca poprawnie. Zobaczycie, jaką radość możecie im sprawić takim choćby jednym słówkiem. Nie wspominamy o wielkim plusie, jaki zyskujemy na dzień dobry w trattorii, kawiarni, czy sklepie.

Aeroporto – Lotnisko

Przylatujecie do stolicy Włoch na jedno z trzech lotnisk. W większości będzie to Ciampino (dla tanich linii lotniczych) lub Fiumicino (port międzynarodowy). Lotniska ulokowane są w sporej odległości od centrum miasta, dlatego najszybciej i najwygodniej dotrzecie tam busem Terravision (5 euro w jedną stronę, 8 euro w dwie). Prawie wszystkie autobusy przyjeżdżają docelowo na stację końcową – Dworzec kolejowy Termini. Stamtąd bez problemu przemieścicie się w pozostałe części Rzymu. Możecie skorzystać z metra, tramwaju, autobusów, czy taksówek. Ostatnią opcję stanowczo odradzamy, jest dość droga – ceny taryf zaczynają się nawet od 7-10 euro.

Albergo – Hotel

Nasz hotel mieścił się jakieś 200-250 metrów od dworca Termini, więc ten dystans pokonaliśmy pieszo. Marcie udało się zarezerwować nam pokój w bardzo atrakcyjnej cenie. Po pierwsze dlatego, że formalnie był to hostel, gdzie znajdowało się kilka pokoi ze wspólną i prywatną łazienką, a po drugie – hotel nie oferował śniadań na miejscu. Codziennie rano wychodziliśmy z budynku i w odległości 30-50 metrów znajdowała się zaprzyjaźniona z hotelem kawiarnia, gdzie serwowano nam włoskie śniadanie – rogalik + cappuccino. Wiele włoskich hoteli/ hosteli w ten sposób funkcjonuje, a dzięki temu można sporo zaoszczędzić na cenie.

Piazza del Popolo – Via del Corso – Schody Hiszpańskie – Fontanna Di Trevi – Panteon – Campo di Fiori – Piazza Navona – Fontanna Di Trevi / Piazza di Spagna

Zaczynamy od typowego włoskiego śniadania – rogalik z czekoladą (2-5 euro) i espresso lub filiżanka cappuccino (od 1,5 euro w górę), a zaraz potem pełni energii ruszamy w miasto. Zaopatrzeni w wygodne buty, aparat, mapę miasta (jeśli nie macie swojej, poproście o nią w hotelu – jest bezpłatna), udajemy się w stronę metra i na pierwszy przystanek wycieczki – Piazza del Popolo (linia metra A – czerwona).

Metropolitana – Metro
Biglietto – Bilet

W Rzymie metro jest najszybszym i najtańszym środkiem transportu. Większość stacji nie znajduje się zbyt blisko najważniejszych zabytków. Nie jest to jednak problemem, ponieważ spacer ulicami Wiecznego Miasta to czysta przyjemność. Bilety na metro znajdziecie w biletomatach i kioskach z gazetami. Ceny biletów: do 100 min/1,5 euro, 1 dzień/6 euro, 3 dni/16 euro – w zależności od Waszych potrzeb. Nam w ciągu jednego dnia zazwyczaj wystarczały dwa lub trzy bilety do 100 minut.

Piazza del Popolo – jeden z najbardziej znanych placów w północnym Rzymie. Na jego planie znajdziecie egipski obelisk oraz trzy wyjątkowe kościoły: Santa Maria del Popolo, zbudowany w 1099r., w którym znajduje się zaprojektowana przez Rafaela – słynna kaplica Chigi. Natomiast przy południowej stronie placu ujrzycie pozostałe dwa, w dodatku bliźniacze kościoły: Santa Maria dei Miracoli oraz Santa Maria in Montesanto.

Ruszamy dalej, kierując się w stronę bliźniaczych budowli i docieramy do początku ulicy Via del Corso. Razem z ulicami Via del Babuino i Via del Ripetta tworzą tzw. Trójkąt, czyli główną dzielnicę handlową Rzymu. Miłośniczki zakupów z pewnością wrócą w to miejsce nie raz. Oprócz typowo włoskich oraz światowych marek i projektantów, znajdziecie też i sieciówki, antykwariaty, sklepy muzyczne, z kosmetykami, czy mnóstwo kawiarni, lodziarni i restauracji. W takich miejscach warto postawić na swój urok osobisty i kilka włoskich słówek. Dzięki znajomości zwykłego „Buongiorno” przez Martę, specjalnie dla nas ściągnięto buty do sklepu z drugiego końca miasta.
Co ważne, zakupów w Rzymie nie zrobicie w niedzielę, a czasami i w poniedziałki – sklepy są zamknięte.

Spacerując handlowymi uliczkami dochodzimy do słynnych Schodów Hiszpańskich (Piazza di Spagna), które prowadzą do XVI-wiecznego kościoła Trinita dei Monti (kościół św. Trójcy). Schody należą do jednych z najpopularniejszych miejsc w Rzymie, a co za tym idzie, są tłumnie odwiedzanie nie tylko przez turystów. By zrobić takie zdjęcie schodów, jak nasze (prawie bez ludzi) musieliśmy pojawić się tam kilka minut po dziewiątej rano. Godzinę później, nie było już szans na znalezienie wolnego miejsca. U podnóża schodów dostrzeżecie jeszcze niewielką fontannę Barcaccia (łódka) wykonaną w przez Berniniego w XVII wieku.

Gelateria – lodziarnia

Jeśli będziecie mieli ochotę na lody, to spróbujcie tych na Piazza di Spagna – miętowe najlepsze !



Z Piazza di Spagna udajemy się pod Fontannę Di Trevi. To najsłynniejsza i najpiękniejsza na całym świecie fontanna barokowa, gdzie od wczesnych godzin przedpołudniowych, po późne wieczorne jest od groma zwiedzających. Podobnie, jak w przypadku zdjęć Schodów Hiszpańskich, gdy zależy Wam na fotografii fontanny bez milionów gapiów, przepychanek i selfie sticków to raczej wybierzcie się tam z rana. Jeśli już dotrzecie do Di Trevi na dobrą wróżbę musicie wrzucić monetę do wody, stając tyłem do fontanny. Jedna moneta – zapewni Wam powrót do Rzymu, dwie – gorący romans, trzy – rychły ślub !

Przy Fontannie Di Trevi koniecznie spróbujcie gorących kasztanów. Pycha!

Czas na Panteon, czyli najlepiej zachowaną budowlę za czasów starożytnego Rzymu z imponującą kopułą. Dziś jest to kościół katolicki, a zarazem grobowiec – Wiktora Emanuela II, Baltazara Peruzziego, mistrza Rafaela i jeszcze wielu innych. Na placu graniczącym z Panteonem są najdroższe kawiarnie i restauracje w Rzymie – o taka ciekawostka dla podróżnych.

Tego nie możecie przegapić! Campo de’ Fiori – plac położony niedaleko Piazza Navona. To jeden z najbardziej klimatycznych, a zarazem najstarszych targów świeżych kwiatów, owoców i warzyw w Rzymie. Prawdziwy włoski klimat i prawdziwe Włoszki, które nawołują, kłócą się między sobą, nadmierne gestykulują, a zaraz potem jak gdyby nic, zachęcają do zakupów.


Z Campo udajemy się na Piazza Navona – to ogromny, brukowany plac, idealny na chwilowy odpoczynek i chillout podczas zwiedzania miasta. Piazza pełen jest nie tylko turystów, ale i zabawiających tłum Włochów – muzyka na żywo i występy poprzebieranych mimów, to codzienność. Miło jest posiedzieć i zjeść lody, wsłuchując się we włoskie, stare, dobre przeboje.

Na planie Piazza Navona znajdziemy trzy imponujące fontanny, między innymi fontannę Czterech Rzek – Berniniego (nurkował w niej sam Tom Hanks w „Aniołach i Demonach”), Neptuna i Del Moro. Zwróćcie również uwagę na górujący nad placem piękny, marmurowy kościół Sant’Agnese in Agone.

Na placu znajdziecie oczywiście trattorie i restauracje, które już od wejścia kuszą świeżymi rybami, owocami morza, warzywami i owocami.

Przy wyborze knajpki na lunch, czy kolację warto wybierać właśnie trattorie lub osterie, niż restauracje. To zwykle mniejsze i bardziej klimatyczne miejsca, prowadzone przez prawdziwych Włochów. Menu nie jest mocno rozbudowane, ceny są atrakcyjne i zawsze jest tam gwarno i pełno ludzi (zwłaszcza Włochów). Dlatego tym bardziej szukajcie takich miejsc, niekoniecznie przy głównej ulicy. W restauracjach, gdzie kelner jest Portugalczykiem, a pasta przygotowana jest typowo pod zagranicznego turystę, nie zjecie prawdziwego włoskiego jedzenia, a jedynie zapłacicie, jak za zboże. Miejscie to na uwadze, właśnie przy wyborze miejsca na posiłek. My jak zwykle spędziliśmy trochę czasu na znalezienie odpowiedniej knajpki na obiad. Nasz wybór padł na jedną z typowych włoskich trattorii. Zamówiliśmy bruschette z pomidorami i świeżą bazylią oraz pizzę – prosciutto, mozzarella bufala i rukola. To była prawdziwa uczta, a na samo wspomnienie robimy się głodni.

Pamiętajcie! Pizza pizzy nierówna – każdy rejon Włoch przygotowuje ją na swój indywidualny sposób. W Rzymie zjecie ją na klasycznym cienkim spodzie, podobnie, jak we Florencji. W Toskanii spotkaliśmy się z pizzą na zimno, w formie panini, natomiast w Mediolanie na grubym spodzie z mnóstwem składników.


Wycieczkę kończymy długim i przyjemnym spacerem z powrotem w kierunku Fontanny di Trevi i Piazza di Spagna, gdzie znajduje się stacja metra (linia A – czerwona). Po drodze polecamy zatrzymać się w kawiarni i trattorii Angelina a Trevi.

Kawiarnia ma swój prawdziwie włoski klimat – maleńkie pomieszczenie, ogromny ekspres do kawy zajmujący prawie cały bar i mnóstwo stolików wewnątrz i na zewnątrz. Od progu witają nas włoskie specjały cukiernicze i aromatyczny zapach kawy. Skuszeni widokiem słodkości wybraliśmy Pana Cottę z owocami leśnymi i Tiramisu malinowo-truskawkowe (zdjęcie). Wszędzie wokół nas Włosi, na szczęście udało nam się znaleźć wolny stolik. To miejsce tak bardzo nam się spodobało, że wróciliśmy tam na kolację.

Knajpka znajduje się zaraz obok kawiarni, więc nie trudno było trafić. Kiedy pojawiliśmy się tam po ósmej wieczorem, trzeba było czekać na wolny stolik dość długo. Nic dziwnego, skoro sala była pełna ludzi, przede wszystkim Włochów, a już na zewnątrz było czuć intensywny zapach ziół i przygotowywanych potraw. Zamówiliśmy spaghetti Carbonara i lampkę białego wina – powiemy Wam jedno, było warto postać w kolejce.


Koloseum – Forum Romanum – Pałac Wenecki/ Piazza Venezia – Teatr Marcello – Circus Maximus

Dzień zaczynamy od śniadania w kafeterii (rogalik i kawa) i tym razem ruszamy w kierunku stacji metra Colosseo (linia B – niebieska). Pierwszy przystanek – starożytny amfiteatr Koloseum, Paladyn i Forum Romanum w jednym. Bilety dostępne są przez Internet, ale można je również kupić na miejscu, z tym że trzeba liczyć się z kolejkami, długimi. Ceny biletów: normalny 12 euro, ulgowy 7,50 euro. Bilet ważny jest dwa dni, ale pozwala na jedno wejście do każdego z obiektów.

Koloseum zrobiło na nas duże wrażenie, zwłaszcza część pod sceną i jej katakumby z labiryntem. Jeśli chcecie zrobić fajne zdjęcia budowli z zewnątrz, polecamy wdrapać się na mur otaczający Koloseum (tylko ostrożnie). Można też wieczorem wybrać się na Piazza del Colosseo by zobaczyć, jak wygląda podświetlona budowla. My akurat mieliśmy pecha, bo w tym czasie kiedy byliśmy w Rzymie spora część muzeum była zakryta rusztowaniami, więc nie mogliśmy zrobić dobrych zdjęć.


Zwiedzając Forum Romanum poruszamy się wyznaczonymi alejkami, podziwiamy fragmenty starożytnych budowli, gaje oliwne oraz kwitnące ogrody (wiosną i latem). Trasa pomimo małych odległości pomiędzy poszczególnymi zabytkami jest dość wymagająca (góra, dół, góra, dół). Zwłaszcza latem, w okresie upałów może sprawić niektórym trudność, bo część muzeum znajduje się na ogromnej, nasłonecznionej powierzchni (prawie zero cienia w okolicach dolnego Forum Romanum). Wyruszając na zwiedzanie zabierzmy ze sobą butelki z wodą i czapki.

Jeśli podczas zwiedzania zabranie Wam wody do picia, nie musicie w trybie natychmiastowym szukać sklepu. Dzięki temu, że w całym mieście (jeszcze za czasów starożytnych) została zbudowana sieć wodociągów i ujęć wodnych, możemy śmiało z tego korzystać. Woda w takich miejscach (mineralna) jest czysta, smaczna, schłodzona i przede wszystkim pozbawiona bakterii (robiono ponad 130 000 badań tej wody). Możemy ją pić bez obaw. W Forum Romanum jest kilka takich fontanienek, a w samym Rzymie ponad 2500. Wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła i wypatrzeć jedną z nich, a nie będzie to wcale trudne, bo aż 1500 z nich to małe dzieła sztuki. To jeden z wielkich plusów tego miasta – wodę macie za darmo.

W Forum i na Palatynie warto wybrać się na taras widokowy, gdzie możemy zobaczyć imponującą panoramę miasta, w oddali dostrzeżecie nawet Watykan. Robiąc zdjęcia mieliśmy fajnego, pierzastego modela.

Z Forum Romanum wychodzimy od prawej strony na Piazza Venezia tuż przed Pałacem Weneckim. Warto zatrzymać się tam na chwilę i zjeść coś typowo włoskiego na przekąskę – my postanowiliśmy spróbować słynnego panini z mozzarellą i dodatkami.

Jeśli macie ochotę możecie zwiedzić muzeum w Pałacu, wstęp kosztuje tylko: 2 i 4 euro. Sam Pałac Wenecki oraz Ołtarz Ojczyzny wykonany z białego marmuru naprawdę robi wrażenie, warto poświecić chwilę na jego zwiedzanie. Uważajcie jednak z robieniem tam zdjęć. Wszelkie selfie, czy śmieszne fotki są nie na miejscu, z racji tego, że to pomnik narodowy i grobowiec. Straż Pałacowa i policja szczególnie o to dbają i od razu zwracają uwagę.

Z Piazza Venezia udajemy się do Teatru Marcello. Jest znacznie mniejszy, starszy od Koloseum i pewnie dlatego też nazywany jest „Małym Koloseum”. Ta budowla stanowiła właśnie pierwowzór dla twórców amfiteatru przy Piazza del Colosseo. Na widowni mogło zasiąść około 20 tysięcy widzów, a wysokość teatru dochodziła aż do 32 metrów i dodatkowo była przykryta dachem.

Ruszamy w kierunku najstarszego i największego cyrku starożytnego Rzymu – Circus Maximus. To tutaj odgrywane były igrzyska (ostatnie w 550 r.n.e) oraz wyścigi rydwanów. Dziś to miejsce przeznaczone jest przede wszystkim na imprezy plenerowe. Spacerem wzdłuż prawej strony cyrku, wśród alei drzew piniowych zmierzamy do stacji metra Circo Massimo (linia A).

Watykan – Muzeum Watykańskie – Bazylika Świętego Piotra – Plac Świętego Piotra – Zamek Św. Anioła

Vaticano – Watykan
Musei Vaticani – Muzeum Watykańskie

Watykan możecie zwiedzać na dwa sposoby – tylko od zewnątrz (Plac Świętego Piotra, Bazylika Św. Piotra) oraz od wewnątrz – przez Muzeum Watykańskie, po ogrody papieskie, wnętrze Bazyliki Świętego Piotra i katakumby. Jeśli zdecydujecie się na zwiedzanie Watykanu, to szczerze polecamy Wam wybrać drugą opcję. Zwłaszcza galerie malarstwa w muzeum koniecznie musicie zobaczyć. Kaplica Sykstyńska – najsłynniejsze sklepienie Michała Anioła gdzie postacie malowane na freskach wyglądają jak żywe, a czas jakby zatrzymał się w miejscu. Dzieła Rafaela Santi – Szkoła Ateńska, Madonna Sykstyńska, przemienienie i oczywiście pozostała twórczość Michała Anioła.

Chcąc zwiedzać Muzeum Watykańskie, aby w ogóle dostać się do środka i nie wyzionąć ducha czekając w kolejce po bilety (można stać nawet 4-5 godzin), kupcie je wcześniej przez Internet (bilet wstępu zakupiony w przedsprzedaży uprawnia do wejścia do muzeów bez kolejki!), albo u miejscowych przewodników z biur turystycznych (najpewniejsze). Możecie wykupić wejście z przewodnikiem lub bez na miejscu. Przed wejściem do Muzeum Watykańskiego znajdziecie sporo takich firm. Warto jednak zwracać uwagę na takie, gdzie w biurze będzie dużo osób. Nigdy nie kupujcie biletu na ulicy! Koszt zwiedzania to 16 euro (muzeum + bazylika), a 20 euro oferują już firmy z przewodnikiem. Warto rozważyć taką opcję, my zwiedzaliśmy Watykan właśnie w ten sposób.

W okolicy spróbujecie też jednych z najlepszych lodów, jakie w ogóle jedliśmy we Włoszech – Galateria Oldbridge – duże porcje od 2 do 5 euro.

Kolejny przystanek po wyjściu z Muzeów to Plac Świętego Piotra, a zaraz potem Zamek Św. Anioła, który znajduje się naprzeciwko Watykanu. Zamek to tak naprawdę była baszta i zbrojownia, z jej szczytu roztacza się piękny widok na okolicę i rzekę Tybr.

To dzielnica miasta, prawdziwie rzymska, gdzie nie znajdziecie tłumu turystów. Jest jednym z naszych ulubionych miejsc, stąd też tak mało zrobiliśmy zdjęć. Woleliśmy podziwiać i spacerować po tym malowniczym zakątku. Pierwsze co rzuca się w oczy po przekroczeniu mostu (Ponte Fabricio) to wszechobecny spokój. O ile w samym centrum i w starej części starożytnego miasta jest zawsze głośno i gwarno, tam można od tego odpocząć. Wąskie, kolorowe uliczki, często porośnięte latoroślą i winogronem nadają temu miejscu uroku i wyjątkowości. Trastevere jest idealne na akcję „zgubcie się”. Przechodząc uliczkami, patrząc w górę możecie dojrzeć pranie na ruchomych sznurkach, powieszone od domu do domu. Albo głośno rozmawiające lub krzyczące do siebie (jak kto woli) dwie Włoszki, stojące w oknach dwóch sąsiednich kamienic.

Koniecznie zajrzyjcie na Piazza di Santa Maria in Trastevere – kameralny plac z zabytkową fontanną i kościołem oraz przespacerujcie się w kierunku Teatro Trasteverte. Podziwiajcie i chłońcie atmosferę tego miejsca, bo naprawdę jest niezwykłe. Zatybrze to też oaza dla artystów i ulicznych malarzy, którzy chcą utrwalić w swoich dziełach codzienność Rzymu. Czasami możecie ich nawet nie dostrzec, ponieważ tworzą w jakiś zakamarkach dzielnicy, stroniąc tym samym od tłumu. Warto wybrać się tutaj również, żeby coś zjeść – ceny w porównaniu do centrum są o wiele niższe. Za 10-18 euro możecie zjeść lunch z przystawką i lampką wina w towarzystwie lokalnych mieszkańców.


Tempo – pogoda

Rzym jest takim miastem, które można zwiedzać przez cały rok. Zimą rzadko kiedy pada śnieg, a i temperatura nie spada poniżej 6 stopni. Latem panują upały, dlatego najlepszą porą na jego zwiedzanie jest okres wiosenny, pierwsze tygodnie czerwca i wrzesień-październik.


PLAN ZWIEDZANIA RZYMU W PIGUŁCE
Poniżej znajdziecie mapki oraz dokładny plan zwiedzania w punktach.

Czego nie wspomnieliśmy wcześniej, to jaki jest czas takiej jednodniowej wycieczki. Nam zajmowało to zwykle od pięciu do ośmiu godzin dziennie. Mimo, że odległości są niewielkie, to pamiętajcie, że to nie maraton, a relaksujący spacer połączony odkrywaniem jednego z najciekawszych miast na świecie. Co jakiś czas się zatrzymujecie, wchodzicie do muzeów, kościołów, przysiadacie przy fontannach i placach lub idziecie coś zjeść. Pośpiech nie sprzyja odkrywaniu Wiecznego Miasta.

DZIEŃ PIERWSZY – FONTANNY
1. PIAZZA DEL POPOLO
2. VIA DEL CORSO vs. VIA DEL BABUNIO
3. SCHODY HISZPAŃSKIE/ PIAZZA DI SPAGNA
4. FONTANNA DI TREVI
5. PANTEON
6. CAMPO DE’ FIORI
7. PIAZZA NAVONA
8. FONTANNA DI TREVI
9. PIAZZA DI SPAGNA

DZIEŃ DRUGI – STAROŻYTNE MIASTO
1. KOLOSEUM
2. FORUM ROMANUM
3. PIAZZA VENEZIA
4. TEATR MARCELLO
5. CIRCUS MAXIMUS

DZIEŃ TRZECI – WATYKAN
1. MUZEUM WATYKAŃSKIE
2. BAZYLIKA ŚWIĘTEGO PIOTRA
3. PLAC ŚWIĘTEGO PIOTRA
4. ZAMEK ŚW. ANIOŁA

DZIEŃ CZWARTY – ZATYBRZE
1. PONTE FABRICIO
2. ISOLA TIBERINA
3. PIAZZA DI SANTA MARIA IN TRASTEVERE
4. TEATRO TRASTEVERTE
5. SANTA MARIA DELL’ORTO
6. PIAZZA DI SANTA CECILLIA
7. PONTE PALATINO


Per Vedere !

Team Guess What

Zdjęcie Trastevere: lonelyplanet.com