BAIA DI VIGNANOTICA

Po cichutku, bez rozgłosu opowiem Wam dziś o plaży, którą zaraz po Rzymie i Mediolanie powinniście wpisać na listę obowiązkowych miejsc do zwiedzania będąc we Włoszech.
Po cichu, bo turystów tu nie ma, a głośny dźwięk to jedynie szum fal, które rozbijają się o kamienisty brzeg długiej na kilka kilometrów Baia di Vignanotica. Piękna i niepowtarzalna w swojej prostocie, którą zdobią bielusieńkie klify, a wszystko stopione w słońcu odbijającym się o tysiące małych kamieni. To właśnie dzięki nim woda jaką tu zobaczycie ma niespotykany błękitny i turkusowy kolor.
Ja w tym miejscu zakochałam się od razu!
Ale od początku…

Baia di Vignanotica położona jest 150 km na północ od Bari. To właśnie w kierunku Półwyspu Gargano i okolic Vieste możecie wyruszyć w poszukiwaniu najpiękniejszych plaż we Włoszech! Tylko ostrzegam, jak już będziecie delektować się jednym widokiem – pilnujcie zegarka! Dzień mija tu bardzo szybko i może nie starczyć Wam czasu na pozostałe miejsca! (u nas tak właśnie było).

Nasza wycieczka rozpoczęła się skoro świt. Już kilka minut po godzinie siódmej siedziałyśmy zapakowane po brzegi w naszym małym włoskim autku, pokonując trasę na północ. Pierwsze 85 km to zwykła autostrada (A14 – płatny odcinek, ok. 5€). Frajda zaczyna się później, kiedy do przejechania są włoskie serpentyny serwujące co zakręt niespodzianki w postaci nieziemskich widoków! Góry, morze, klify i małe miasteczka na jednym obrazku – coś wspaniałego!

Najpierw w górę, potem w dół, a później jeszcze raz w górę i w dół, by w końcu dotrzeć na miejsce. Z głównej drogi (SP53) zjeżdżacie w zjazd na plażę (Lido di Vignanotica / Baia di Vignanotica), zaraz obok znajduje się restauracja (Ristorante La Montagna) – bez problemu traficie w to miejsce. Następnie wjeżdżacie już na teren plaży. Samochód zostawiacie w gaju oliwnym, kilkaset metrów od plaży. To ostatni parking dla samochodów, dalej mogą wjechać już tylko campingi. Pod samo miejsce dowozi Was bus, który również na koniec dnia odwozi wszystkich gości na parking (koszt: 7 € – parking + transport). Transport na plażę dostępny jest od godziny 9.00 do 19.00.

No i jesteśmy! Na miejsce dojeżdżamy kilka minut po godzinie dziesiątej. Pierwsze skojarzenie? Późno – z doświadczenia osoby, która mieszka nad polskim morzem jest to pora, o której pierwsi turyści rozkładają parawany z armią leżaków. A tu… pusto! Kilka godzin później? Pusto! Mogę śmiało powiedzieć, że do południa miałyśmy plażę wyłącznie dla siebie. Włosi się nie spieszą, pierwsze w kolejności jest przecież espresso, by dobrze zacząć dzień!

Plaża sama w sobie choć kameralna przez brak tłumów, ma w swojej ofercie dwie małe knajpki oraz możliwość wypożyczenia leżaków. Jeśli nie jesteście księżniczkami na ziarnku grochu – nie wypożyczajcie leżaków! Ta plaża ma do zaoferowania coś znacznie lepszego i to za darmo! Mowa o klifach i znajdujących się w nich grotach. Takiego cienia, w swojej całej karierze plażowiczki jeszcze nie miałam. Klimat jest niesamowity, a dodatkowo oddzielamy się od włoskich plażowiczów, którzy mimo wszystko wolą opalanie pod parasolkami. Tym sposobem boczna część Baia di Vignanotica (prawa strona) była naszym małym prywatnym rajem na cały dzień.

W poszukiwaniu swojej prywatnej groty musicie udać się na prawą stronę, im bliżej ściany klifu tym jeszcze mniej ludzi. Polecam przy okazji zaopatrzyć się w buty do pływania. Plaża należy do kamienistych, więc łatwiej będzie Wam się po niej poruszać. Co jeszcze ważne, to to, że słońce praży tam od samego rana gdzieś do godziny 14, później słońce wędruje nad klif, przez co na plaży zaczyna panować przyjemny cień. Najlepsza pora na opalanie – do południa.

W okolicach znajdziecie kilka innych plaż nad którymi także warto się zatrzymać, ale Baia di Vignanotica bije wszystkie na głowę. Jeśli znajdziecie chwilę możecie zajrzeć na Spiaggia di Baia dei Mergoli, Baia Delle Zagare Mattinata, czy już na plaże w samym Vieste. Tam jednak możecie trafić na więcej plażowiczów.












SWIMSUIT – NASTY GAL || HAT – C&A || WATCH – DANIEL WELLINGTON

PS. Pamiętajcie, że z kodem „guesswhat15” macie 15% zniżki na całą kolekcję od Daniela Wellingtona. Akcja trwa tylko do 15 lipca!

Południe nie przestaje mnie zadziwiać i zachwycać, aż trochę żałuję, że nie zarezerwowałam więcej czasu na plażowanie i odkrywanie tak urokliwych miejsc jak Vignanotica. Spokój i cisza, słońce, szum turkusowego morza – idealne warunki do chilloutu.

Poniżej znajdziecie mapkę z dojazdem.

Wakacje trwają na całego, więc jeśli możecie polecić mi jakieś inne piękne miejsca, niekoniecznie takie, które znajdę w przewodniku, dajcie mi proszę znać w komentarzach. Swoją napiszcie gdzie wybieracie się w te wakacje, chętnie podłapię inspiracje na przyszłe podróże! 😉

Do następnego! Ciao!
Marta