STYLIZACJA Z GARNITUREM NA-KD

Jak się domyślacie po zdjęciu głównym, dziś kilka słów o garniturach, a znaleźć odpowiedni, to jest dopiero sztuka! Ubieramy je nie tylko do pracy w towarzystwie szpilek, ale łamiemy wszystkie „stare” zasady i łączymy garnitur z trampkami, boho dodatkami, a nawet ostatnio podwijamy nogawki od spodni i pokazujemy dłuższe skarpetki. Żeby jednak znaleźć taki, który będzie leżał jak ulał, możemy się nieźle nachodzić. O ile z marynarką nie ma większych problemów, to już ze spodniami tworzą się dziwne historie. Za krótkie, za długie (bo ktoś założył, że zawsze nosimy obcasy), a jeszcze innym razem, kiedy mówię „w końcu mam drania! – przymierzam i krocze zaczyna się zaraz nad kolanami. Jeśli coś ma być praktyczne i jeszcze modne, nie oznacza, że musimy nakładać na jeden model spodni wszystkie trendy świata (sklepy, to do was!), po co?! Można uszyć coś o prostym kroju i mieć świetny model zarówno jako komplet do garnituru i spodnie „do wszystkiego”.Inna sprawa jest taka, że nie lubię wydawać na nie fortuny. Pięćset złotych za komplet to maksymalna kwota, jaką jestem w stanie zapłacić. Dlaczego? Bo wiem, że za chwilę będę chciała coś nowego. Może jaśniejszy, może najdzie mnie ochota na totalną klasykę – różnie bywa. Poza tym uwielbiam eksperymentować i jak już coś kupię, muszę mieć pewność, że za jakiś czas będę mogła połączyć to z innymi ubraniami. Tym razem, albo znowu postawiłam na kratę. Brązową. Uważam, że ten kolor świetnie podkreślił moją karnację, a dodatkowo jest na tyle uniwersalny, że latem do białej spódniczki czy szortów, będzie jak znalazł! Miałam pewne obawy przed zamawianiem garnituru ze sklepu internetowego, ale tym razem trafiłam w przysłowiową dziesiątkę. Rozmiarówka NA-KD jest standardowa jak w pozostałych sklepach i nawet ze spodniami nie miałam żadnego problemu. Pytaliście mnie również o wzrost i jaki mam rozmiar tego garnituru. Odpowiadam – marynarka jest w rozmiarze XS, spodnie 34, a ja mam 170 cm wzrostu. 😉