GUESS WHAT X ILPIU

Co sprawia, że coś, co jeszcze jakiś czas temu nie wpisywało się w kobiecą listę „must have”, nagle staje się pożądane, a na wieść o dostępności w sklepach nasz portfel sam się otwiera?
Dlaczego po kilku latach znajdujemy wrzuconą w kąt sukienkę i odrywamy od niej metkę „nietrafiony zakup”, wieszając w centralnym miejscu naszej garderoby? Może ma na to wpływ sylwetka, która jeszcze dwa sezony temu nie była tą wymarzoną, albo po prostu ulica nie wchłonęła konkretnego trendu. Przecież zgodnie z zasadą społecznego dowodu słuszności, jesteśmy bardziej skłonni kupić daną rzecz, jeśli wcześniej minie nas grupka pięknie ubranych kobiet i choć nie miałyśmy w planach przymierzać futrzanych klapek – zrobimy to. Może bowiem okazać się, że na nas będą wyglądać równie świetnie.

Ja należę do nałogowych obserwatorów. Przeglądam, zaglądam i oglądam się za świetnie ubranymi dziewczynami. Czasem do tego stopnia, że wlatuję na sklepowe wieszaki. Alejki w centrach handlowych to nie tylko zatłoczone „weekendowe uliczki”, to też mnóstwo inspiracji, które czerpię garściami. Ile razy zdarzyło się, że bluzka, która otrzymała miano mojej ulubionej, nigdy nie zostałaby zauważona, gdyby nie piękne bliźniaczki w Zarze, ubrane w białą haftowaną koszulę z nowej kolekcji. Bliźniaczek pewnie już nigdy nie spotkam, za to dzięki nim moja szafa powiększyła się o koszulę, która może konkurować z niezastąpioną małą czarną. Ta historia lubi się powtarzać i w moim przypadku dotyczy również asymetrycznych spódnic.

Zawsze uważałam, że ten element garderoby zarezerwowany jest dla kogoś pokroju Ani Rubik z nogami do nieba i piękną zgrabną sylwetką. Było ich w sklepach pełno, a ja twardo omijałam temat, kierując się na wiecznie sprawdzone jeansy. Wszystko trwało do momentu, aż nie mignęła mi przed oczami dziewczyna z podobną do mojej sylwetką, potem druga i trzecia ubrana w piękną spódnicę w hiszpańskim klimacie. Nastąpił w tył zwrot i szybko okazało się, że diabeł nie taki straszny. Dziś mam ich w szafie kilka, a moją ulubioną została ta z nowej kolekcji Ilpiu. Co ciekawe zestawiona ze swetrem stworzyła z nim ciekawy i niebanalny duet. Pogoda w Polsce bywa bardzo zmienna, dlatego odkryte nogi i delikatne ocieplenie na górze stało się idealnym połączeniem, które śmiało powtórzę jesienią!

JUMPER – ILPIU || SKIRT – ILPIU || SHOES – STRADIVARIUS || HAT – ZARA ||
BRACELET – BERSHKA || RINGS – ANIA KRUK || SUNGLASSES – RAYBAN || BAG – STEVE MADDEN

Do następnego!
Marta