APTECZKA NA DALEKĄ PODRÓŻ. CO ZABRAĆ ZE SOBĄ?

Niezależnie od tego, czy wybieracie się do Tajlandii, albo w jakiekolwiek inne miejsce na świecie, na wakacje, w dalszą podróż – warto zabrać ze sobą własnoręcznie skompletowaną apteczkę. Przede wszystkim dlatego, że w razie ewentualnej choroby, przeziębienia lub skaleczenia jesteśmy w stanie zareagować od razu. Bez szukania lokalnych aptek lub punktów medycznych, często za opłatą. Oszczędzimy sobie nieudanych prób porozumiewania się z farmaceutą (jeśli jeszcze to będzie farmaceuta), czy braku znajomości leków i ich tutejszych składników. Lepiej dmuchać na zimne i być przygotowanym, aniżeli dać się zaskoczyć.

Pewnie, zdarzają się przypadki, że możemy potrzebować natychmiastowej pomocy lekarza, wcześniej jednak nie warto panikować. Gdy boli nas gardło, mamy problem z żołądkiem, czy nagle pojawiła się gorączka – sięgnijmy do apteczki, gdzie znajdziecie leki, które pomogą Wam zwalczyć dolegliwości. My z racji wyjazdu do Azji na prawie miesiąc, skompletowaliśmy apteczkę dość szczegółowo, zabierając ze sobą nie tylko najpotrzebniejsze leki.

MUGGA SPRAY, WITAMINA B12 & FENISTIL
Jeśli wiecie, że wybieracie się w tropiki, to na pewno będą tam komary i inne latające, gryzące owady. Dlatego koniecznie zaopatrzcie się w spray na komary, a jeszcze przed wyjazdem zacznijcie łykać witaminę B12. Dzięki zwiększonej dawce witaminy Wasz organizm będzie wytwarzał dla komarów nieprzyjemny zapach, co powinno skutecznie je od Was odstraszyć. Zapobiegawczo jednak stosujcie spray. Mała uwaga: na azjatyckie komary i latające robale polskie środki typu Off, Ziajka, Psst, Bzz – nie będą skuteczne, są po prostu zbyt słabe. Najlepiej zaopatrzcie się już na miejscu lub zainwestujcie w spray o zwiększonym działaniu, w większości trzeba je specjalnie zamawiać do apteki. Gdy już zostaniecie pogryzieni lub ukąszeni – posmarujcie to miejsce Fenistilem (łagodzi podrażnienie i swędzenie oraz niweluje opuchliznę). Jeśli macie skłonność do alergii, zabierzcie też musujące wapno i koniecznie leki przeciwalergiczne.

PIERWSZA POMOC PRZY PRZEZIĘBIENIU I CHOROBIE
W apteczce nie może zabraknąć leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych (typu Apap, Ibuprom, Pyralgina, Panadol). Warto też przed wyjazdem wybrać się do lekarza i poprosić o receptę na antybiotyk. Ostre zapalenie gardła, czy anginę lub nawet grypę nie zwalczymy bez silniejszych środków. Gripex i Scorbolamid nam niestety nie pomogą, dlatego zapobiegawczo zabierzmy antybiotyk ze sobą (Duomox, Augementin). Nie zapomnijcie też o tabletkach na ból gardła, na zapalenie pęcherza i termometrze.

PROBLEMY Z ŻOŁĄDKIEM
O zatrucie, czy problemy gastryczne nie trudno, zwłaszcza gdy zmieniamy florę bakteryjną. Wiąże się to z różnicą kultur bakterii do których nasz organizm jest przyzwyczajony, co może wywołać bóle brzucha, żołądka, czy nawet biegunkę. W rejonach Afryki, Ameryki Południowej, czy Azji właśnie zwracajcie na to szczególną uwagę. No Spa, Stoperan, Loperamid lub Niforoksazyd – to podstawowe wyposażenie apteczki na te dolegliwości.

SKALECZENIA I OTARCIA
Nie każdy o tym pamięta, a naprawdę warto zabrać te rzeczy ze sobą. Plastry wodoodporne i na odciski, woda utleniona (może też być w żelu), maść na otarcia i drobne rany z antybiotykiem – mogą uratować nie jedną wycieczkę, dlatego ich również nie mogło zabraknąć na naszej liście.

MALARONE I SZCZEPIENIA
Jeśli wybieracie się na urlop w tropikalne strony (zwłaszcza Afryka i Ameryka Południowa, Azja), miejcie też na uwadze choroby, które możecie złapać tam na miejscu lub co gorsza, przywieźć je z wakacji – chociażby zdradliwa malaria, czy wirus zika. By tego uniknąć polecamy przede wszystkim szczepienia i wyrobienie sobie „żółtej” książeczki – wirusowe zapalenie wątroby typu A i B, dur brzuszny, tężec, czy japońskie zapalenie mózgu, to tylko niektóre z możliwych opcji. Nie należą do najtańszych inwestycji wyjazdowych, ale zdecydowanie warto je wykonać, niż później zmagać się z chorobą. Zapobiegawczo na malarię stosujcie Malarone (z przepisu lekarza i na zamówienie w aptece). Zaczynamy kurację trzy dni przed wyjazdem i bierzemy przez cały okres wycieczki.

CO JESZCZE?
Małe nożyczki, mokre chusteczki, chusteczki higieniczne i mydło antybakteryjne.

UBEZPIECZENIE
Będąc przy temacie zdrowia, nie można zapomnieć o ubezpieczeniu na czas wycieczki lub wyjazdu. To dodatkowy komfort podczas podróży i pewność, że gdyby cokolwiek Wam się stało, możecie liczyć na pomoc (wizyta u lekarza, hospitalizacja, kradzież). Towarzystwa ubezpieczeniowe oferują różne opcje. Cena uzależniona jest od kraju (czy jest w Unii Europejskiej, czy poza nią), ilości dni pobytu i oczywiście pakietu, jakim chcemy być objęci. W tej kwestii jesteśmy całkowicie za, nauczeni już niejednym doświadczeniem – zawsze, gdy wyruszamy na dłużej zagranicę wykupujemy ubezpieczenie.

TAJLANDIA
Zalecane szczepienia (wykonujemy od 6-4 tygodni przed wyjazdem):
– wirusowe zapalenie wątroby typu A
– wirusowe zapalenie wątroby typu B
– tężec + błonica
– choroba Heinego-Medina (inaczej: poliomyelitis)
– dur brzuszny
– japońskie zapalenie mózgu
– lub też inne według zaleceń lekarza w bardzo rzadkich sytuacjach

Planując podróż do Tajlandii powinniście wiedzieć, że występuje tam kilka groźnych chorób tropikalnych przenoszonych przez komary, moskity oraz muchy, na które do dnia dzisiejszego niestety nie wynaleziono skutecznej szczepionki. Stanowią one poważne zagrożenia dla naszego zdrowia. Najgroźniejsze z nich to: malaria, gorączka denga, japońskie zapalenie mózgu, filariozy, dżuma, czy chikungunya. Plusem jest jednak to, że występują one w rejonach dziczy i prawdziwej puszczy oraz na granicach państwa, gdzie zazwyczaj turystów nie ma. Istnieje więc małe prawdopodobieństwo, że coś Was złapie, jeśli przybywać będziecie w miejscowościach turystycznych. Mimo to, lepiej zawczasu zapobiegać chorobom i nie kusić losu. W związku z tym obowiązkowo zaopatrzcie się w preparaty MUGGA DEET oraz leki przeciwmalaryczne.

MALARONE: U nas ten środek sprowadzany był też specjalnie ze względu na Martę, która nie tylko ma „słodką krew” i przyciąga komary, ale przede wszystkim dlatego, że uczulona jest na jad tych kąsających moskitów. Objawia się to u niej silną reakcją alergiczną i przechodzi znacznie gorzej takie ugryzienie, niż przeciętny Kowalski z małym bąblem na skórze. Zapobiegawczo i dla świętego spokoju – polecamy! 😉

MAŁA AKTUALIZACJA – po powrocie z Tajlandii mogę śmiało dopisać jedną rzecz do listy ‚must have’ z kategorii podróżnej apteczki. Są to zdecydowanie PLASTRY NA OPRYSZCZKĘ. Wiem, że prawdopodobieństwo złapania jej na wyjeździe jest niewielkie, jednak mi się to przytrafiło. Po dwóch dniach systematycznego poszukiwania plastrów na opryszczkę poległam. Oni nie tylko ich nie mają, najprawdopodobniej nigdy lub bardzo sporadycznie spotykają się z takim wirusem. Ich miny na widok moich ust były bezcenne. Przemęczyłam się smarując obolałe miejsce pastą do zębów, jednak Wam jak najbardziej polecam, włóżcie plasterki do apteczki na wszelki wypadek. 😉

Team Guess What