W RYTM ULICY / BANGKOK W OBIEKTYWIE

Dziś zabieram Was do Bangkoku, miasta kontrastów, które po prostu trzeba odwiedzić. W tym artykule jednak nie znajdziecie (jeszcze) praktycznych porad i wskazówek. W poście pokażę Wam jak to naprawdę wygląda – osiem tysięcy kilometrów stąd.Bangkok to upał, tłumy ludzi na ulicach ale przede wszystkim wszechobecna kultura oraz klimat Tajlandii. Nie bez powodu to miasto przyciąga największą ilość turystów. Będąc tu, można odnieść wrażenie, że jest kwintesencją Tajlandii z wszystkimi zaletami i wadami w jednym.

Jadąc tu można założyć, że ludzie są do nas bardzo podobni, a dzieli nas wyłącznie odległość. Słusznie, jednak już przekroczenie lotniska pokazuje, że jesteśmy w totalnie innym miejscu, a pierwsze rozmowy z tubylcami zwiastują, że szykuje się szalona wyprawa ! Mowa oczywiście o angielskim, a z tym bywa u nich rożnie. Choć usilnie starają się robić postępy, bo przecież turysta to ich podstawowe źródło chleba, to w większości nadrabiają językiem migowym z wielkim uśmiechem na buzi.

No właśnie…na tym uśmiechu chciałabym się zatrzymać. Nie jestem pewna, czy z naszą mentalnością i sporadycznym optymizmem dalibyśmy radę żyć w takich warunkach. Po tygodniu czerpania i przyglądania się temu jak żyje Bangkok, odniosłam wrażenie, że to właśnie ten ich uśmiech tworzy to miejsce magicznym.

Bieda, bo przecież o niej mowa, choć wyraźna, przyćmiona zostaje przez turystów, którzy często traktują to jak atrakcje, nie zawsze zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. Dla nas ledwo stojące bloki to przeszłość, dla tubylców to chleb powszedni, z którym starają się walczyć jak mogą. Wychodzą na ulicę i korzystają z zalet jakie daje im Bangkok, czyli handel, który widoczny jest na każdym metrze kwadratowym tego miasta. Od ulicznego jedzenia, przez pamiątki, transport tuk tukami, na tatuażach i handlu skorpionami kończąc. Zawsze uśmiechnięci, pomocni, a przede wszystkim serdeczni. Tak zapamiętam ludzi, a co za tym idzie stolicę Tajlandii, który bez nich nie byłby tym samym miejscem.

Przez cały pobyt starałam się na zdjęciach uchwycić to, co sama zobaczyłam i doświadczyłam. Mam nadzieję, że choć przez chwilę poczujecie się jak na drugim końcu świata.



Jeśli planujecie podróż do Tajlandii, lub po prostu jesteście ciekawi jak taką wycieczkę zaplanować i co warto zobaczyć w Bangkoku, koniecznie śledźcie naszą stronę. Już niebawem pojawi się praktyczny poradnik po Tajlandii, który do podróży w te strony zachęci nawet najbardziej niezdecydowanych!

Do następnego 😉

Marta
Team Guess What