RELACJA Z PIERWSZYCH SZKOLEŃ #GUESSWHATedu

Pomysł na stworzenie cyklu warsztatów #GUESSWHATedu, gdzie głównym tematem miała być fotografia, już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie. Wszystko za sprawą coraz częściej pojawiających się pytań: „Jak Ty to robisz?”, „Kto robi Ci zdjęcia?”. Odpowiedź choćby na pierwsze z nich nie jest taka prosta. Swoją przygodę z fotografią rozpoczęłam razem z moim obecnym fotografem trzy lata temu. Od razu miałyśmy zarysowany plan działania. Celem było znalezienie odpowiedniego fotografa, by ten przekazał nam możliwie najwięcej swojej fotograficznej wiedzy. I ta choć fachowa, była bardzo sprecyzowana, a ja przecież chciałam założyć bloga! Pierwsze, drugie, a nawet i trzecie szkolenie pozwoliło nam bardzo dobrze opanować zaawansowane tryby w naszych aparatach. Automat odszedł w niepamięć, a tryb manualny stał się tym ulubionym. I choć potrafiłam sfotografować martwą naturę, piękne stare kamienice – bo tego uczyli mnie na szkoleniach, to do wymarzonego blogowania, lifestylu, było mi bardzo daleko. Szukałam więc dalej fotografa, który pokaże mi jak uchwycić pięknie street style, pokazać emocje na zdjęciach, ale nie te wymuszone i pozowane, tylko naturalne i spontaniczne. I co? Nikogo takiego nie znalazłam. Trzy lata temu pozostało mi otworzyć Pintereset, zastawić pokój albumami, książkami i powoli samej się tego uczyć i stworzyć swoją wersję „fotografii lifestylowej”. Tej metody używałam przez ostatnie trzy lata, jestem całkowitym samoukiem, który każdego dnia dalej chce od fotografii „czegoś więcej”. Uwielbiam ją i jak tylko siadam do Lightrooma po skończonej sesji – przepadam! Mogę godzinami bawić się światłem, kontrastem i pokazywać dane miejsca tak, jak ja to zapamiętałam podczas przyciskania spustu migawki.

Po prawie trzech latach uczenia się i ciągłej praktyki, doszłyśmy wreszcie do etapu, w którym chcemy i możemy podzielić się z Wami naszą zdobytą wiedzą. Dziś traktuję Instagram jak portfolio, prowadzę podróżniczego bloga i tworzę własne presety, a Klaudia pracuje jako fotograf na pełen etat. Udało nam się dokonać niemożliwego, a wszystkim niedowiarkom mówimy, że jednak się da, wystarczy chcieć i mieć plan. Pamiętam, co kiedyś powiedział jeden z naszych szkoleniowców – „Lifestyle? A kogoś to w ogóle interesuje?”, no właśnie dziś interesuje, jedno jest pewne facet nie miał racji, a ja dobrze wiedziałam, że nie mogę odpuścić – ani wtedy, ani teraz. Lifestyle to przecież nie tylko blog i kontent tworzony przez blogerki. To zdjęcia z wymarzonych wakacji, uchwycenie w wyjątkowy sposób rodziny na zdjęciu. Kochamy Lifestyle bo jest naturalny, niewymuszony. Na tych zdjęciach nie ma pozowania, są emocje – te nasze, naturalne. Uwielbiamy patrzeć na piękne, profesjonalnie wykonane fotografie, ale jeszcze bardziej podobają nam się uchwycone przez nas momenty, wywołujące masę pozytywnych emocji. Takie zdjęcia pamiętamy i oglądamy przez lata. I tego właśnie uczę na swoich szkoleniach, żeby bez stresu opanować aparat. On ma zostać naszym kumplem i pomóc tworzyć nam coś naprawdę pięknego. Bez różnicy, czy chcemy Lifestylowo uchwycić dany produkt na zdjęciu, czy szybko chwycić za aparat, bo właśnie teraz nasze dziecko uroczo bawi się z psiakiem. Ktoś teraz powie, to wszystko mogę zrobić telefonem. Owszem, ale czy z takim efektem? 😉

Dziś jestem po pierwszym weekendzie szkoleń.

#GUESSWHATedu w Warszawie już za nami i nie ma w tym żadnej ściemy – było po prostu fantastycznie! Zaczęło się niepozornie, jak to na każdych warsztatach. Niepewność, obawa, czy każda z nich sobie poradzi, bo umiejętności ograniczały się jedynie do obsługi „automatu”. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy po kilku godzinach dziewczyny zaczęły dostrzegać tego fotograficznego bakcyla, a ja patrząc na wykonane przez nich zdjęcia mówiłam – „chcę to do siebie na Instagram!”. Przekonałyśmy je, że tryb manualny jest nie tylko dla profesjonalistów i wcale nie należy się go bać, a zdjęcie z małą głębią ostrości zrobią każdym aparatem.

To moje autorskie szkolenia z fotografii lifestylowej. Dziewczyny, które były na naszych warsztatach potwierdzą, że nie są to zajęcia dla profesjonalistów, ale dla ludzi z pasją i zajawką fotograficzną. Dla ludzi Internetu, którzy chcą robić zdjęcia, ale niekoniecznie rozumieją swój sprzęt fotograficzny. Dla osób z wizją i chęcią podniesienia swojego poziomu zdjęć o kilka leveli wyżej, niż tylko zdjęcia z telefonu. Dla tych, którzy chcą robić zdjęcia na wakacjach, uwiecznić rodzinne perypetie i prowadzić własny Instagram. Więcej o samym programie i planie znajdziecie tutaj, a tymczasem zobaczcie, jak wyglądało szkolenie.




A teraz uwaga, mała zajawka efektów szkolenia, prace naszych kursantek – o godz. 9.30 jeszcze bały się włączyć aparat, a od 16 robiły takie cuda w trybie manualnym… Jestem z Was cholernie dumna, a efekty przeszły całkowicie moje oczekiwania!




ZAPISYWAĆ NA SZKOLENIA MOŻECIE SIĘ PRZEZ MAILA: info@guesswhat.pl

CAŁY HARMONOGRAM, CENNIK I PLAN SZKOLENIA DOSTĘPNY JEST >>> TU <<<

Marta
Guess What